poniedziałek, 21 stycznia 2013

Cos spapralismy-cos zawalilismy............mamy poczucie winy.

Dzisiaj tak troche aby,sie zastanowic!.Czym wlasciwie jest poczucie winy.Mnie kojarzy sie ze wstydem,jesli przekroczymy normy moralne ogolnie przyjete.Moze tez,byc lekiem,zalem,gniewemna samego siebie,niepokojem.Zrobilismy cos nie tak,zachowalismy sie niewlasciwie,powiedzielismy za duzo przykrych slow,i teraz mamy moralnego "kaca"Poczucie winy moze byc naszym sprzymiezencem,ale moze tez bycnaszym najwiekszym wrogiem.Wiemy,ze cos spapralismy,komus wyrzadzilismy krzywde,wpuscilismy zlo do naszego zycia i teraz wszystko zalezy od tego co z ta wiedza zrobimy.Poczucie winy pomaga nam wiec dostrzec nasze niedoskonalosci.Ale tezpracowac nad soba aby w przyszlosci unikacpodobnych "wpadek"Gorzej jest wtedy,kiedy nie mamy wyrzutow sumienia,zalu,skruchy i nie mamy checi do naprawienia naszego zachowania.Swiadczy to juz niestety,niedobrze o nas.Ale takze moze byc zle kiedy stawiamy sobie wysokie wymagania moralne,ktorych nie jestesmy w stanie osiagnac.Potem karzemy siebie za to,narzekamy i jestesmy z siebie niezadowoleniTakie podejscie do zycia odbija sie na naszym poczuciu wartosci..Mowimy sobie wtedy"nic sie juz juz nie da zrobic","znowu nawalilam","jestem beznadziejna".Zamiast mobilizowac sie do naprawienia szkody,zadosuczynienia,"odpuszczamy"-wycofujemy sie.A sprawa pozostaje jakby nie zalatwiona.I przez dlugie lata ,zajmuje nas i ciagle jest ta zadra w naszej psychice.Ja sam nie raz mialam mialam podobne odczucia i wierzcie mi nie latwo jest z tym zyc.Wszystkie sytuacje w ktorych czujemy iz,nie zachowalismy sie wlasciwie,uwazam,nalezy wyjasniacod razu na goraco i juz nie wracac w ta strone.Po co nam poczucie winy,ze cos spapralismy.Przeciez to tylko od nas samych zalezy jak uloza sie nasze stosunki z rodzina,znajomymi,przyjaciolmi i oby byly jak najlepsze.Wazne to jest na gruncie prywatnym i analogicznie w swiecie polityki na co juz niestety zbyt wielkiego wplywu nie mamy.

Dzisiaj mamy Dzien Babci i Dziadka.Piekne Swieto.Z rozrzewnieniem wspominam te wspaniale imprezy w szkole i w przedszkolu moich wnukow.Te laurki,wystepy.Na zawsze te chwile zostaly w mojej pamieci.Teraz kiedy,dorosli juz panowie zapominaja o tym swiecie -wystarczy sobie przypomniec tamte chwile i juz jest dobrze.Ja moja babcie i dziadka ze strony mojej mamy widzialam,tylko dwa razy.Kiedy bylam niemowlakiem i kiedy bylam juz nastolatka.Byli biedni mieszkali na Ukrainie.Pamietam jak w roku 1957 tam pojechalam z moja mama.Jakim wielkim swietem bylo wypicie przywiezionej przez nas filizanki prawdziwej kawy wlasnie w swieto babci 20 stycznia.Zawsze mi sie ten dzien bedzie z tym kojarzyl.Mowili ,ze od przed wojny nie pili takiej kawy.Druga babcia i dziadek ze strony ojca mieszkali na Slasku.Mieszkalismy w jednym domu i kontakt z nimi mialam bardzo dobry.Kochali mnie choc,bylam tylko corka syna.Na Slasku bardzo wazne sa corki i ich dzieci.Syn ma sie wyksztalcic i isc w swiat.Kiedy wyszlam za maz ,kontakt z nimi kiedy przyjezdzalam do mego domu rodzinnego z moimi juz dziecmi,byl wspanialy.Potem kiedy mama sie wyprowadzila do blokow zawsze przychodzili do nas kiedy przyjechalam do mamy.Dostawali czasem paczki od braci dziadka z Ameryki.I kiedys babcia przyszla do mnie ubrana w cztery bluzki i dwa sweterki.Wyniosla je z paczki po kryjomu ,zeby corkom nie byla zazdrosc.Ja mysle ,ze tylko ona tak myslala,ze beda zazdrosne.Pierwsze spodnie Wranglery kupil sobie moj synek za dolary ktore mu babcia podarowala po kryjomu.Kiedy odchodzila w szpitalu bylam przy niej/akurat przyjechalam do mamy/.Bardzo cierpiala.Wczesniej zmarl dziadek.Spadl z schodow w wlasnym domu i smiertelnie sie potlukl.Zawsze mowilismy ,ze te schody sa niebezpieczne ,ale na mowieniu sie skonczylo.Oj!Znowu mnie naszly wspomnienia-wybaczcie........cdn.....Hala

1 komentarz:

~Łucja-Maria pisze...

Wybacz, że najpierw zacznę od narzekania.
Nie wiem co się dzieje. Twoje postu nie aktualizują się.
Blog jest prawie na szarym końcu. Przyznaję, że rzadko dojeżdżam do końca, tym samym o Tobie zapominam.
A gdybyśmy się umówiły? Ty napiszesz posta i wpadniesz do mnie na pogaduchy i z informacją bym Ciebie odwiedziła?

Dobrze, że mamy wspomnienia. Nasze życie jest ciekawsze. A gdy są jeszcze piękne, to sądzę wg siebie, ze życie jest szczęśliwsze i piękniejsze.
Serdecznie pozdrawiam