środa, 16 stycznia 2013

Nie zalowac tego co bylo -nie bac sie tego co bedzie........

Dzisiejszy dzien smutny,jest odwilz .Ale jednoczesnie pada bardzo mokry snieg.Z naszego dachu spadaja lawiny sniegu.Dobrze skonstruowany jest nasz dach Snieg topniejac zsuwa sie z niego lawinowo,nie zalega.Pusia dzisiaj jakas niespokojna,byc moze wynika to z tego ,ze martwi sie nieobecnoscia jej idola -mego meza.Rano kiedy szykowal sie do wyjazdu do Warszawy ,caly czas mu towarzyszyla,patrzyla mu w oczy i sledzila kazdy jego ruch.Az, czasem ogarnia czlowieka jakis niepokoj,przed jej spojrzeniami..To jest zadziwiajace-jak bardzo roznia sie kotki od psow.Nasze dwa psy szczesliwe,bo wrocila ich ukochana pani -moja corka Basia.Kiedy jej nie ma toleruja nas ,ale kiedy ona wraca sa w pelni szczescia.Sara jest chora ma silny reumatyzm i kiedy jest odwilz ja bardzo boli.Ma klopoty z poruszaniem sie.Nie wiele na to juz mozna poradzic,mozna tylko ulzyc jej cierpieniu na biezaco.W tejchwili podano w Programie I PR wiadomosc o pewnym psie ktory gdy zmarla jego pani uczestniczyl w uroczystosciach pogrzebowych w kosciele.I tak sie do tego przyzwyczail,ze sobie wybral kosciol za miejsce do zycia po stracie swgo domu.Wszyscy parafianie o niego dbaja ,ale on nie chce pojsc do nikogo do domu.Kosciol jest jego nowym domem.Uczestniczy w kazdej uroczystosci jakie sie odbywaja w kosciele i nikogo juz nie dziwi jego obecnosc na mszach ,chrzinach,slubach i pogrzebach.Gdyby taka wiernosc byla wsrod ludzi -swiat bylby piekny,wprost idealny.Napisalam w tytule mego postu-nie zalowac tego co bylo-nie bac sie tego co bedzie.Bedzie to wymagalo  odemnie zelaznej konsekwencji i uporu,ale mysle ,ze dam rade..Uporu mi nie brakuje a konsekwencje w dzialaniu zawsze mozna poprawic.Moim marzeniem jest zeby wszystko w tym calym internecie samej sobie umiec dobrze zrobic.Zebym ciagle nie musiala nikogo prosic o pomoc.Wiem ,ze jest to prawie niemozliwe ale wiem tez wiele rzeczy niemozliwych,moze sie stac faktem.Mam jeszcze kilka spraw ktorych na chwile biezaca nie potrafie zrobic ale pomalu ,pomalu moze sie uda.Juz szesc razy probowalam zamiescic obrazek w tym poscie.Niestety jak do tej pory mi sie nie udalo.Sprobuje jeszcze raz,ale to juz bedzie chyba ostatni raz.Niestety i tym razem sie nie udalo.Koncze za tym ....cdn.....Hala

2 komentarze:

~Tosia pisze...

Poruszył mnie tytuł tej notki, bo powinnam wdrożyć takie motto w moje życie. Pozdrawiam!

~Łucja-Maria pisze...

Halinko, szkoda, że nie jesteś na Bloggerze. Poradziłabym Ci jak wgrywać zdjęcia. Jak wgrywać piosenki z you tube.
Na Onecie jest inaczej. Nie zam tego programu.

Halinko, zwierzęta są przywiązane do człowieka. Ostatnio czytałam jak pies
zanosił kwiaty na grób swojego pana. Trudno uwierzyć. My przecież w Polsce też mamy takie przypadki. W Krakowie i jeszcze w jakimś mieście. Nie pamiętam. Może skleroza?
Wasza Pusia jest rozbrajająca. Uwielbia Twojego Męża. Pewnie z wzajemnością.
Czytałaś mój post o Chrzcie Jezusa na Blogerze?
Pozdrawiam