poniedziałek, 1 sierpnia 2011

nadzieja umiera ostatnia...............

Podobno nadzieja to matka glupich,tak mowi popularne przyslowie.Czy sluszne nie mnie o tym sadzic.Ja zawsze zyje nadzieja,ze sie cos odmieni i bedzie lepiej,ze bedzie lepsza pogoda ,ze odezwie sie do mnie dawno nie slyszana kolezanka i.t.d.Czasem jestem sromotnie zawiedziona.Ale nigdy nie trace nadziei.Jestem pewna ze ludzie ktorzy nie traca nadzieji,szybciej dochodza do siebie ,nawet po najciezszych doswiadczeniach zyciowych.Wczoraj odwiedzil mnie moj syn.Przyjechal na obiad.Bylo bardzo milo.Mialam kolo siebie i corke i syna,tak jak kiedys za dawnych lat,kiedy nie mieli jeszcze swoich rodzin.Ugotowalam zupe pomidorowa taka jak gotowalam im kiedy byli mali.Zasypana ryzem z warzywami na maselku.Patrzylam jak jedli i lza zakrecila mi sie w oku.To tak jakby bylo wczoraj,a to juz tyle lat temu.Potem byla burza i przez godzine padal rzesisty deszcz.Tego deszczu spadlo tyle ze ziemia nie byla go w stanie wchlonac.Powstaly ogromne rozlewiska.Podobno w Warszawie bylo jeszcze gorzej.Trzeba bylo wypompowywac wode z piwnic.Oj! daje nam do wiwatu to lato!!!.Dzisiaj pogoda duzo lepsza,jest sloneczko i cieplej.No i znowu z ta "nadzieja" wierzymy,ze teraz juz naprawde bedzie pogoda letnia.Dzisiaj odezwala sie do mnie moja dobra kiedys znajoma.Bardzo ja lubilam,choc czesto nie rozumialami nie zgadzalam sie z jej zyciowymi wyborami.Opowiedziala mi krotko co u niej nowegoJej corka wreszcie po kilku latach staran urodzila synka.We wrzesniu beda jednoczesnie chrzciny i slub.Troche tylko smutno bo mlody ojciec juz wczesniej podpisal kontrakt na wyjazd do Afganistanu.Jest wojskowym i musi sie wywiazac ze swoich wczesniejszych zobowiazan.Wyobrazam sobie jak wielkie obawy towarzysza tej mlodej parze.I znowu wszyscy zyja "nadzieja" ze wszystko bedzie dobrze i mlody ojciec caly i zdrowy wroci do swojej rodzinki.Mile takie telefony od dawno nie widzianej znajomej umilaja mi te moje dni w czterech scianach domu.Jest mi czasem bardzo smutno bo lapie sie na tymze moja dusza i serce jest jeszcze bardzo mlode.Interesuje mnie wszystko,co interesuje mlodych ludzi.Czasem moja corka kiedy ja o cos zapytam ,mowi mi,a,po co sie mama tym interesuje przeciez to dla mlodych.Ja wlasnie nawet filmy i ksiazki lubie kiedy ich fabula jest wspolczesna.Interesuja mnie mlodzi ludzie ich problemy,ich zycie.Moja mama tez do konca nie chciala zebym jej czytala jakies powiesci z dawnych lat.Lubila wszystko co mlode.Ibyla mloda duchem,choc niestety cialo juz nie.Bardzo lubila byc na biezaco z informacjami ze swiata.Pozdrawiam ewnt.czytajacych moje zapiski Hala c.d.n.

1 komentarz:

kinga.dolata@spoko.pl pisze...

Witam! Zapraszam serdecznie na mojego bloga o małej, sześcioletniej dziewczynce, o imieniu Sophie. Opowiadanie dopiero się rozkręca. Rozdziały są krótkie i przyjemne w czytaniu. Mam nadzieję, że zajrzysz. Może będziemy się informować o nowych notkach? Pozdrawiam!www.stokroteczkaa.blog.onet.pl