czwartek, 11 sierpnia 2011

pamiatki..........

Dzisiaj znowu fatalna pogoda.Gleboka jesien.Mam bardzo smutne mysli.Nic mi sie nie chce.Jednak ,doszlam do wniosku ze trzeba probowac zawalczyc z tym stanem ducha.Zebrac sie w sobie i zajac sie czyms pozytecznym.Jak postanowilam tak i zrobilam.Uporzadkowalam  wszystkie zdjecia z ostatnich lat .Opisalam je i umiescilam w nowym albumie.Potem pomyslalam,ze warto by bylo troche przegladnac i uporzadkowac regaly z ksiazkami.Tematycznie mniej wiecej tak-romanse,biografie,pamietniki,poradniki,podroznicze,slowniki.Zajelo mi to kilka godzin.Nawet nie zauwazylam jak szybko mijaly kolejne godziny.Troche mnie to uspokoilo.Przyszlo mi tez do glowy by sobie przypomniec historie roznych pamiatek rodzinnych.Nie jest ich duzo.Ale kilka z nich jest dla mnie bardzo cennych.Nie stanowia one wielkiej wartosci rynkowej ale maja dla mnie ogromna wartosc sentymentalna.Mam w domu filizanke mala taka czarke japonska.Od kiedy pamietam byla w domu.Nigdy nie byla jakos specjalnie chroniona ,przechowywana ale,caly czas od wojny jest w moim domu.Przywiozl ja jeden z kuzynow ktory w czasie wojny walczyl w Japonii.To przeciez juz bez mala 70 lat temu.Kiedy na nia patrze nie moge uwierzyc,ze taki kruchy przedmiot,jest taki trwaly.Wielkim sentymentem darze tez stary zegar prawie 100 letni na chodzie.Zegar z wiana wyprawowego mojej babci.Pieknie bije godziny.Troche nas budzi,w nocy.Ale mu towybaczamy.Mam tez piekna stara lampe naftowa.Tez z domu mojej babci idziadka ze strony ojca.Ze strony mamy nie mamy zadnych pamiatek.Wszystko zostalo na Ukrainie.Tak wojna pozbawila nas wielu pamiatek rodzinnych.Po moim ojcu zostaly mi tylko zdjecia mego ojca z pobytu w Krynicy u Nikifora.Dostalam tez dwa obrazki namalowane przez Nikifora.Sa piekne takie proste a,piekne.Zastanawiam sie czy kiedy odejdziemy nasze dzieci beda tez tak starannie jak my opiekowaly sie tymi rzeczami,bibelotami,pamiatkami?Czy moze wszystko wyniosa na smietnik?Ja jestem typem zbieracza.Lubie rozne bibeloty,drobnostki,pamiatki z wyjazdow,Ale moja corka nie lubi niczego zbednego w domu.Wiec pewnie moje pamiatki w przyszlosci wyladuja na smietniku.Ale,ja o tym juz nie bede wiedziec.Musze stwierdzic ze dzien dzisiejszy spedzilam bardzo pracowicie,zegnalam moje zbiory i przypominalam sobie skad rozne rzeczy trafily do naszego domu.Teraz kiedy pisze te slowa mam juz dosc.Musze odpoczac.Hala cdn.

Brak komentarzy: