![MÓJ ŚWIAT - ŻYCIE CODZIENNE](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCXEaJkT7SrhTYrIgJwEy_V7NZg7r9SyIiV76wSF7aXQwOAzDS0EKAnAOviCEHkv2G9dtYhLHZnSpbPaBKR56rj-cNZIk5Lzy_3kUttGkoVAwenWjuhwK5nso_9wvLYt6hWDER-Ts-5u08/s1600/kolory-lata.jpg)
W tym blogu: MOJ SWIAT _ZYCIE CODZIENNE...... opisuję mój świat i moje życie codzienne....... To moja cudowna mozliwość rozmowy z Wami ,dzielenie się problemami i radosciami dnia codziennego Jesteście mi bardzo bliscy i Wasze zdanie o tym co pisze, jest dla mnie bardzo wazne.Mam nadzieję ,ze bedziemy się często spotykac.Pozdrawiam serdecznie.
czwartek, 16 czerwca 2011
Codziennie to samo........
Czy zastanawial sie ktos nad powtarzalnoscia czynnosci jakie co dzien wykonujemy?Zajmuja one w naszym codziennym dniu okolo 80 % naszego czasu.Spimy-raz wiecej raz mniej.Spozywamy posilki.Dbamy o nasza higiene.Pracujemy ,a w tzw.miedzy czasie oddajemy sie naszym przyjemnosciom.Ogladamy tv,czytamy,surfujemy po internecie.I okazuje sie ze doba robi sie za krotka.Zaczyna nam brakowac czasu.Jestesmy caly czas w tzw.nie do czasie.Zycie nasze zaczyna przypominac "pogon za utraconym czasem"Trzeba zwolnic.Pierwszym objawem tego,ze zabijamy w sobie marzenia jest brak czasu..Najbardziej zajeci ludzie maja zawsze czas na wszystko.Bo sa poukladani.Maja marzenia i daza do ich spelnienia.Ich marzenia sa realne,bardzo przemyslane.Co zrobic z takimi ktorzy na nic nie maja czasu?Marzenia ich tez sa nierealne.Bujaja w oblokach.Sa jakby nie na tej planecie.Ale sa wsrod nas i tez chca zyc.Zycie plynie bardzo szybko.Czasem w ciagu paru sekund mozna trafic z niebios wprost do piekiel.Na drodze zycia zdarzaja sie porazki.I nikt przed nimi nie ucieknie/chocby byl czlowiekiem niezwykle poukladanym/Czasaem warto przegrac,pare drobnych potyczek w walce o spelnienie marzen niz zostac ostatecznie pokonanym,nie wiedzac nawet o co sie walczylo.Ale,sie nawymadrzalam!!!! Pisalam jak na zadane pytanie.Ja tez naleze do tych nie poukladanych.Ciagle mam nie realne marzenia.Bujam w oblokach.Ale do konca zycia zachowam w pamieci wszystkie dobre rzeczy ktore wylonily sie wsrod trudnosci,dnia codziennego o zlych nie chce i nie bede pamietac.Nasza kotka Pusia troche mnie martwi.Ciagle chce latac po dworze,po lesie.Bardzo schudla jest odwodniona ,bardzo malo pije.Kiedy nie chcemy jej wypuscic tak blagalnie piszczy i patrzy ze nie mamy sumienia i ja wypuszczamy.Jest to chyba kotek dziki choc wykazala sie taka determinacja w szukaniu domu.Moze to dlatego ze byl wrzesien,i zblizala sie zima.Na wiosne pokazala jak lubi zyc.Wolna bez zakazow.Owszem,czasem popatrzec z bliska na domownikow,ale wolnosc przedewszystkim.Dowiedzialam sie ze kotek w odroznieniu od psa nie uznaje "pana i pani"jestesmy dla kota jakby jego rowiesnikami i nie bardzo wie dlaczego chcemy nim rzadzic.Ciezko poznac i miec rozeznanie w skomplikowanej psychice kotka.Znowu na stare lata musze sie uczyc i czytac w necie jak sobie poradzic z tym problemem.I tak cale zycie codziennie to samo.Uczyc sie ciagle i jak to mowia glupim umrzec.Hala cdn.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz